WRÓĆ

Kilka słów o Aruszy

W Aruszy czekają Was niepowtarzalne chwile. To miasto stanowi kwintesencję afrykańskiego klimatu, lokalnej kultury i sposobu bycia. W tym miejscu, jak w żadnym innym podczas Waszej tanzańskiej wyprawy, będziecie mogli czerpać całymi garściami z tego, co oferuje środkowo-wschodnia Afryka. Ten klimat nie powtórzy się już nigdzie indziej podczas Waszej wyprawy. Dlaczego Arusza jest jedyna w swoim rodzaju?

Po pierwsze – to jedno z pięciu największych miast w kraju, zamieszkiwane przez ponad 400 tysięcy osób. Jego lokalizacja jest wyjątkowa – Arusza leży u stóp najwyższego aktywnego wulkanu w Afryce, Mount Meru (4567 m n.p.m.).

Po drugie – Tanzania lądowa całkowicie różni się od Zanzibaru, co widać w sposobie zachowania i ubiorze miejscowych, religii czy kuchni. Warto zatrzymać się właśnie w Aruszy, by poobserwować tę odmienność.

Po trzecie – mimo że jest to miasto turystyczne, będące bazą wypadową dla safarowiczów, widać w nim przede wszystkim zwykłe, ale niebywale barwne życie mieszkańców. Zupełnie inaczej jest w zanzibarskim Stone Town, dokąd trafia znacznie więcej turystów, i to na nich skupia się funkcjonowanie całego starego miasta. Tak naprawdę Aruszy się nie zwiedza. Jej urok można dostrzec, obserwując ludzi. W mojej ocenie nie ma tu żadnych wartych uwagi zabytków, ale to, co dzieje się na ulicach, mógłbym oglądać całymi dniami.

Ubrane w kolorowe suknie kobiety, noszące na głowach wszystko to, co u nas trzyma się w rękach, mężczyźni żywo dyskutujący o bieżących sprawach, biegające po ulicach dzieci w mundurkach, muzułmanki w hidżabach i przechadzający się między nimi Masajowie – to uczta dla oczu oferowana przez Aruszę. Przy odrobinie szczęścia zobaczycie też ciekawe sceny z życia codziennego, na przykład zbiegowisko przy ciężarówce wysypującej na zakurzoną ziemię ubrania, w pośpiechu zbierane przez kobiety wyrywające sobie z rąk co lepsze sztuki. Scenom z życia miasta towarzyszy kakofonia dźwięków ulicznej wrzawy, klaksonów, muzyki z okolicznych sklepów oraz wezwań do modlitwy z minaretów. Oto Tanzania w wydaniu lądowym.

Dlatego właśnie warto łapać wspomnienia z tego miejsca, które mimo zgiełku i chaosu, mimo Waszego zmęczenia po podróży i po safari zapewni Wam wspomnienia na całe życie – a przy odrobinie wysiłku również fantastyczne zdjęcia.

Nie warto więc wybierać hoteli na uboczu ani pod miastem. Tutaj nie przyjeżdża się w poszukiwaniu ciszy – na Zanzibarze będziecie mieli jej wystarczająco 😊

Symbolem Aruszy jest Wieża Zegarowa, która miała znajdować się dokładnie w połowie drogi między Kairem a Kapsztadem. Pomijając fakt, że prawdziwy środek drogi mieści się w Kongo, powiedziałbym, że wieża nie jest na tyle interesująca, żeby specjalnie się do niej wybierać. Wybudowana w początkach XX wieku przez greckiego milionera, jest raczej niska i niezbyt atrakcyjna. Stoi na środku ronda, na którym panuje duży ruch samochodowy, od centrum dzieli ją około kilometra, a sama trasa jest nieciekawa.

Co zatem warto odwiedzić w Aruszy, skoro nie ma tu ani dzieł sztuki, ani zabytków architektury, które zasługiwałyby na szczególną uwagę? Zdecydowanie warto postawić na miejsca tętniące życiem, a więc tutejsze targi.

Pamiętajcie jednak, aby przygotować się na zderzenie z lokalną mentalnością, objawiającą się między innymi bardzo agresywną sprzedażą wszystkiego i niczego. Idę o zakład, że w ciągu minuty od wyjścia z hotelu napatoczy się pierwszy sprzedawca, który będzie Wam oferował gadżety, pamiątki, oprowadzenie po mieście, sprzedaż wycieczki, zaprzyjaźnioną restaurację, kapelusze, rękodzieło i wiele rzeczy, których istnienia nawet byście nie podejrzewali.

Zarządzaj plikami cookies

Register Now!

Join the SetSail community today & set up a free account.